- Tak mi się wydaje. - odpowiedziałam.
Siedzimy w naszej ulubionej kawiarni w centrum Londynu. Zawsze spotykamy się tu na przerwę śniadaniową i możemy się wymienić najnowszymi ploteczkami z pracy.
Tydzień temu wróciłam do Londynu. Pokłóciłam się z tatą i Elen o to, że ukryli przede mną fakt o ciąży matki Nialla. Teraz go rozumiałam, dlaczego wyjechał, czemu się nie odzywa. W sumie miał trochę racji, bo ja również poczułam się oszukana przez rodzica.
- Kto by pomyślał. Elen i twój tata.
- Nie mam nic do tego by ułożył sobie życie, ale dlaczego akurat Elen Horan?
- Wiesz, ona bardzo mu pomogła po śmierci Katherine. To ich do siebie zbliżyło. - albo mi się wydaje, albo Lena próbuje ich bronić.
- Czy ty bronisz mojego ojca? - zmarszczyłam brwi.
- Nie, Nancy. Po prostu wydaje mi się, że Elen jest właściwą osobą. Zawsze mogła Ci się trafić jakaś blondynka w twoim wieku, wytapetowana i udająca księżniczkę. - Lena się zaśmiała.
- To i tak nie zmienia faktu, że czuję się oszukana. - spojrzałam jej w oczy.
- Dobra, zmieńmy temat. Jak tam Aidan? - uśmiechnęła się.
- Dobrze. Powoli zaczynamy myśleć o ślubie. Nie chcemy czekać.
- Jakie to słodkie! - Lena klasnęła w dłonie.
- Bardzo.
- Ej, co jest? - spytała.
Spojrzałam jej w oczy.
- Sama nie wiem. Z jednej strony kocham Aidana. Chcę z nim być i bardzo się cieszę, że go mam. Pragnę jego szczęścia i zostania jego żoną. Ale z drugiej strony dalej nie mogę otrząsnąć się po Niallu. Mimo, że byłam z nim jakieś pół roku to bardzo się z nim zżyłam i mega go pokochałam. Chciała bym, aby to on planował ze mną ślub.
- Odezwał się choć raz?
Zaprzeczyłam. Nie miałam z nim żadnego kontaktu.
- Z tego co mi wiadomo jest mega popularnym piosenkarzem i dwa lata temu ożenił się z niejaką Arianą. - Lena jej imię wypowiedziała niemal z nienawiścią.
- Napewno o mnie zapomniał.
- Nie wydaje mi się. Zalożę się, że mydli sobie nią oczy.
- Nie ważne. Idziemy jeszcze na lody? Ja stawiam! - zaproponowałam.
- Czemu nie.
Kiedy wróciłam do domu Aidan już w nim był. Szybko zdjęłam buty i zawiesiłam marynarkę.
- Cześć skarbie. - pochyliłam się nad nim i pocałowałam go w policzek.
- Hej misiu.
Chłopak siedział na kanapie i oglądał wiadomości.
- Jak Ci minął dzisiaj dzień? - usiadłam koło niego i oparłam głowę o jego ramię.
- A dobrze, a jak twój?
- Bardzo dobrze. Jesteś głodny? Zamówię chińszczyznę. - zaproponowałam.
- Nie, dziękuje.
Spojrzałam w telewizor.
- Zespół One Direction przyleciał dzisiaj do Londynu w ramach swojej nowej trasy koncertowej Where We Are. Chłopcy dadzą trzy koncerty w Stanford Bridge.
- Przejebane. - powiedział Aidan.
- Dlaczego?
- Zero życia prywatnego. Jakieś marionetki. Oni pewnie są zryci jak nazwa tego zespołu.
Aidan nie lubił One Direction i głównie dlatego nie wspomniałam mu nigdy o moim związku z Niallem i przyjaźni z chłopcami.
- Nie prawda. Są bardzo fajni.
Spojrzał na mnie spode łba.
- Wydają się fajni. - poprawiłam się.
- Nope. Pedałki.
Zrezygnowałam z dalszej dyskusji, bo nie miała ona najmniejszego sensu. Poszłam wzięłam prysznic i położyłam się spać.
W pracy od rana panował chaos. Pracuję w brytyjskim oddziale Samsunga jako zarządca do spraw marketingu. Miesiąc temu założyłam CV w wytwórni Syco. Chciała bym się rozwijać, a obecna praca nie daje mi takiej możliwości.
- Szkoda, że masz zamiar odejść. - zwróciła się do mnie moja koleżanka z pracy, Maddie.
- To jeszcze nic pewnego, ale bardzo chciałabym dostać tę pracę. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej.
- Mogłabyś się rozwinąć. Tutaj za bardzo nie ma jak. - dodała szeptem.
- Właśnie dlatego chciałabym zmienić pracę. Ale tyle czasu minęło odkąd się zgłosiłam.
- Nie martw się. - uśmiechnęła się do mnie.
Madeline była moją przyjaciółką z pracy i bardzo ją doceniałam. Czasami miałam wrażenie,że jedyną osobą, która była do mnie przyjaźnie nastawiona w tej firmie.
- W każdym bądź razie obiecaj mi, że mimo twojego odejścia będziemy się spotykać.
- Obiecuję. - powiedziałam. - A teraz zabieraj się do pracy.
Wieczorem wybrałam się z Aidanem do kina i na kawę. Obejrzeliśmy film, który tylko jemu się podobał. Zawsze wybierał coś co mi się nie spodoba. To była jedna z wieku kwestii w których się nie zgadzaliśmy. On wolał horrory, ja z kolei komedie. Oby dwoje natomiast nie lubiliśmy filmów romantycznych. On wolał pizzę, a ja sushi. On Niemcy, a ja Polskę. Apropo Polski. Po moim ostatnim wyjeździe z Niallem, odwiedziłam jeszcze raz ten kraj. Tym razem miałam okazję zwiedzić Wrocław. Sądzę, że gdyby język polski nie był taki trudny to mogłabym się tam wyprowadzić.
Gdy wychodziliśmy z kina wpadł na mnie jakiś chłopak.
- Przepraszam! Nic Ci nie jest? - spojrzałam na chłopaka.
Jego bujne loki były takie same jak pięć lat temu. Mimo, że miał na nosie czarne okulary, widziałam przez nie jego piękne oczy.
- Harry?
Chłopak zmarszczył brwi.
- Znamy się? - zapytał, ale nie dał mi odpowiedzieć. Jego oczy się szeroko otworzyły. - Nancy!
__________________________________________________________________________________
Od razu przepraszam was za baaardzo długi rozdział.
Stwierdziłam, że go dodam, bo nie mam na razie weny a wy zapewne na niego czekacie.
3 rozdział jest w trakcie pisania, ale nie wiem kiedy go udostępnie.
Być może od teraz będzie jeden na dwa tygodnie, bo trochę mi się życie skomplikowało.
Bardzo was wszystkich przepraszam <3
oo jeju boski i to spotkanie aww
OdpowiedzUsuńJeju super ^^ czekam ne next :3
OdpowiedzUsuńzaczyna się dziać! Spotkała harrego to i spotka nialla :D czekam na next @favniallx
OdpowiedzUsuńCzekam ♥ Kocham to opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńDanielle, Harry, Josh, Taylor, Calum, Niall, Eleanor, Michael, Louis, Luke, Perrie, Liam, Ashton, Jade oraz Zayn chodzą do najbardziej znanej i polecanej szkoły w Londynie, inaczej mówiąc do London University on the Gold Street. Do tej samej placówki uczęszcza niejaka Ashley Benson, dziewczyna wyśmiewana, szykanowana i mieszana z błotem. Od zawsze była obiektem drwin i zaczepek. W 2012 roku w ostatni dzień wakacji Perrie oraz Zayn organizują imprezę na uczczenie minionych dwóch miesięcy. Za namową Jade oraz Taylor zjawia się tu również garstka innych osób a nawet..Ashley. Kilka minut przez zakończeniem 'dyskoteki' panna Benson zostaje publicznie upokorzona. Na jej głowie ląduje wielki tort, zostaje obrzucona pierzem oraz wepchnięta do basenu. Blondynka nie wytrzymuje i gdy tylko opuszcza wodę wykrzykuje każdemu to co o nim myśli. Mówi to co kumulowała w sobie od prawie trzech lat. Kilka minut później rzuca się biegiem i opuszcza posesje Malika. Staje na ulicy i na jej nieszczęście nie zauważa czarnego Land Rovera, którym przyjechał lekko spóźniony Harry oraz Niall. Dziewczyna po kilku sekundach leży przygnieciona kołami. Całe towarzystwo wpada w panikę, kilka osób już uciekło z miejsca wypadku. Louis oraz Zayn pod wpływem strachu pakują ciało blondynki do auta i z procentami we krwi jadą do lasu. Przy Tamizie cała piętnastka przyrzeka że zostanie to ich tajemnicą. Liam oraz Josh wrzucają poharatane zwłoki do lodowatej wody. Ostatni raz patrzą za siebie i wracają do swoich aut. Ashley Benson zostaje uznana za zaginioną.
OdpowiedzUsuńRok później, pierwszego września odbywa się rozpoczęcie roku szkolnego. Od razu po zakończeniu dnia cała paczka przyjaciół umawia się na wypad za miasto na następny tydzień. Gdy wszystko jest ustalone Josh jako pierwszy opuszcza mur szkolny. Przechodzący przez ulice chłopak nie zauważa pędzącego ciemnego auta i zostaje potrącony. Sprawca wypadku ucieka, zostawiając bruneta samego sobie. Każdy wpada w szał. W tym samym czasie Louis, Ashton, Danielle, Taylor, Harry, Michael, Niall, Luke, Eleanor, Zayn, Calum, Jade, Liam oraz Perrie dostają anonimowego sms'a.
"Jeśli nie chcecie by was spotkał taki los miejcie oczy i uszy szeroko otwarte. Każdy dzień może być waszym ostatnim. ~A.
Ps. Wiem co stało się rok temu."
Na początku każde z nich uznaje to za zwykły żart a śmierć swojego przyjaciela za zbieg okoliczności. Jednak niewyjaśnione wypadki i morderstwa przekonują nastolatków że to nie tylko zwykły zbieg wydarzeń. To walka o życie i odkrycie prawdy.
http://one-two-three-you-die.blogspot.com/
Zapraszam, może ci się spodoba :)
<3
OdpowiedzUsuń